Jak żyć bez roweru? Nie da się! – powie każdy, kto choć raz poczuł prawdziwą wolność podczas jazdy. Rower to nie tylko sposób przemieszczania się, ale często styl życia. Daje przyjemność, zdrowie, formę – ale wymaga także troski. Nie tylko o sprzęt, lecz przede wszystkim… o siebie.

Cykl postów w social media z serii #bezprzeszkód mówiliśmy o kontuzjach, profilaktyce, treningu i przygotowaniu. W tym artykule zbieramy wszystko w jednym miejscu – i dodajemy jeszcze jeden ważny element, o którym często się zapomina: ubezpieczenie rowerzysty. Bo choć wielu z nas bez wahania ubezpiecza rower przed kradzieżą, o sobie samych… zdarza się, że zapominamy.

Twoje ciało to najlepszy napęd – nie zapominaj o nim

Z wiekiem nasze ciało się zmienia – i to zupełnie naturalne. Inaczej jeździ się mając 20 lat, inaczej w dojrzałym wieku. To, co kiedyś działało idealnie, dziś może powodować dyskomfort, ból, a czasem nawet urazy. Dlatego tak ważne jest, aby dostosować sprzęt i styl jazdy do aktualnych możliwości organizmu.

Punktem wyjścia jest ergonomia: właściwe ustawienie siodełka, kierownicy, bloków SPD czy długości ramy. Dla osób z większym stażem życiowym i mniejszym treningowym – idealnym rozwiązaniem może okazać się bikefitting. To nie moda, to inwestycja w zdrowie.

„Tylko do sklepu, po co rozgrzewka?” – to najczęstszy błąd, jaki popełniamy. Tymczasem już 2 minuty prostych ćwiczeń – krążenia ramion, rozciąganie ud, kilka skłonów – potrafią zdziałać cuda. Mięśnie szybciej się adaptują, ryzyko kontuzji spada, a jazda staje się przyjemniejsza.

Im dłuższa trasa, tym ważniejsze staje się przygotowanie. Ciało, które nie jest rozgrzane szybciej się męczy i jest bardziej podatne na przeciążenia.

Rower wciąga, trudno się z tym nie zgodzić. Warto jednak pamiętać, że zbyt ambitny plan potrafi wyrządzić więcej szkody niż pożytku. Jeśli na co dzień siedzisz przy biurku, nie rzucaj się od razu na 100-kilometrową trasę z przewyższeniami. Zaczynaj stopniowo. Z czasem ciało nabierze siły i elastyczności, a jazda stanie się jeszcze większą frajdą.

Podczas dłuższych przejażdżek łatwo zapomnieć o… ruchu. Ciało sztywnieje, mięśnie się napinają, a przeciążenia dają o sobie znać. Dlatego pamiętaj, by co jakiś czas zmieniać pozycję – wyprostuj plecy, poruszaj miednicą, rozciągnij ręce. To drobiazgi, które robią dużą różnicę.

Rower angażuje nie tylko nogi, ale całe ciało. Mięśnie grzbietu, brzucha, pośladków, ramion – wszystkie wspierają naszą pozycję i wydolność. Trening siłowy lub funkcjonalny pozwala nie tylko poprawić osiągi, ale – co ważniejsze – chroni przed kontuzjami. Silne ciało to stabilna sylwetka, mniej bólu i lepsza kontrola nad rowerem.

Wysiłek fizyczny, nawet rekreacyjny, to mikrourazy mięśni. Odpowiednia regeneracja – rozciąganie, rozluźnienie, sen, dieta – to nie luksus, to konieczność. Dzięki niej ciało odbudowuje się i wzmacnia. Pomijanie tego etapu to prosta droga do przeciążeń i kontuzji.

Rower uchodzi za jedną z najbezpieczniejszych i najbardziej uniwersalnych form aktywności fizycznej. I słusznie – nie obciąża stawów, wspiera układ krążenia, jest polecany osobom po kontuzjach czy nawet po zawale. Dlatego jeżdżą wszyscy – dzieci, dorośli, seniorzy.

Ale warto spojrzeć szerzej: najpoważniejsze kontuzje wśród rowerzystów nie wynikają z charakteru tego sportu, lecz z wypadków. Bo na drodze rowerzysta jest jednym z najbardziej narażonych uczestników ruchu – bez karoserii, pasów bezpieczeństwa, poduszek powietrznych.

Wystarczy chwila nieuwagi – kierowcy, innego rowerzysty, przechodnia – by doszło do zdarzenia, którego skutki mogą być poważne: złamania, urazy głowy, długa rekonwalescencja, a czasem trwały uszczerbek na zdrowiu.

Dlatego warto się zabezpieczyć. Ubezpieczenie NNW dla rowerzysty to nie jest zbędny dodatek – to realne wsparcie finansowe na wypadek urazu. Pomoże pokryć koszty rehabilitacji, dostosowania się do życia po kontuzji, a w najcięższych sytuacjach – zapewni ochronę Twoim bliskim.

Bo choć nie da się przewidzieć wszystkiego na trasie, można odpowiedzialnie przygotować się na różne scenariusze.

Ubezpieczenie NNW (następstw nieszczęśliwych wypadków) dla rowerzysty to realne wsparcie finansowe, gdy wydarzy się coś nieprzewidzianego. Przykładowe świadczenia obejmują:

• wypłatę odszkodowania w przypadku trwałego uszczerbku na zdrowiu,
• zwrot kosztów leczenia lub rehabilitacji,
• wsparcie finansowe dla rodziny w najtrudniejszych sytuacjach.

Warto patrzeć na jazdę na rowerze nie tylko przez pryzmat przyjemności i zdrowia, ale też możliwych konsekwencji nieprzewidzianych zdarzeń. Bo czasem to nie sam uraz jest największym problemem, ale to, co następuje później: przerwana aktywność, konieczność rehabilitacji, dodatkowe koszty czy brak możliwości pracy przez dłuższy czas.

Zderzenie z innym uczestnikiem ruchu, nieuważny manewr na ścieżce, poślizg na zakręcie – takie sytuacje mogą przydarzyć się każdemu. I nawet pozornie niegroźny uraz potrafi wyłączyć z życia zawodowego, oznaczać długą rehabilitację i spore koszty.

Dlatego warto mieć polisę, która chroni nie tylko rower przed kradzieżą czy zniszczeniem, ale przede wszystkim Ciebie jako rowerzystę – zapewniając realne wsparcie finansowe w razie nieszczęśliwego wypadku. Bo zdrowie nie ma części zamiennych.

Poza NNW, warto rozważyć również:

• OC rowerzysty – przydaje się, gdy przypadkowo wyrządzisz komuś szkodę. Pokrywa koszty naprawy, leczenia czy odszkodowania.
• Casco roweru – ochrona w sytuacji kradzieży, uszkodzenia w wypadku.

To uzupełniające filary ochrony, które – w połączeniu z przygotowaniem fizycznym i zdrowym rozsądkiem – dają poczucie pełnego bezpieczeństwa.

Zaskakująco często spotykamy się z sytuacją, w której rowerzysta ubezpiecza swój sprzęt, ale nie siebie. Rower – rzecz nabyta – można wymienić, kupić nowy. Twoje zdrowie – niekoniecznie, dlatego warto zadbać o siebie na rowerze – poprzez przygotowanie fizyczne, dobre nawyki, profilaktykę i… świadome ubezpieczenie.

Szukasz ubezpieczenia rowerzysty? Napisz do nas na sport@iexpert.pl lub skorzystaj z kalkulatora: